Tynki, tynki i po tynkach

Roboty trochę nabrały tempa, Zuza wcisnęła budowlańców we wszelkie możliwe terminy, efektem czego mamy już otynkowany dom 😉 Oczywiście było mi to trochę nie na rękę, bo miałem poprowadzić jeszcze kabel telefoniczny, sieciowy i może coś do głośników, ale niestety udało mi się tylko wyprowadzić przewody z gabinetu i kuchni do wiatrołapu, gdzie dzień po pierwszej obrzutce tynku montowałem jeszcze skrzynkę rozdzielającą. Grunt że coś mi się udało zrobić. Ekipa od tynków poradziła sobie całkiem szybko, chociaż nie obyło się bez niespodzianek. Dowiedzieliśmy się, że tynkarze liczą sobie od metrów bieżących, a więc wszystkie drzwi i okna wchodzą w ilość metrów. Najpierw ekipa popsuła mi puszkę, później ją zatynkowała. Panowie zapomnieli o tym że nie będzie w holu jednych drzwi, więc nie zrobili rogów, a na koniec wyszło nam 16 metrów kwadratowych więcej niż obliczyłem i do dziś nie wiem skąd one się wzięły ? Anyway, tynki są, schną i nasz dom zaczął przypominać dom 😉

WB-3394 Tynki - Salon
WB-3394 Tynki – Salon
WB-3394 Tynki - Gabinet
WB-3394 Tynki – Gabinet
WB-3394 Tynki - Wiatrołap
WB-3394 Tynki – Wiatrołap

Przy okazji wyrównałem wszystkie pagórki powstałe w wyniku kopania fundamentów pod garaż 🙂

WB-3394 Fundamenty pod garaż
WB-3394 Fundamenty pod garaż

Wylewki cz.2

Wylewki na parterze gotowe. Przyjechała ekipa, uwinęli się w ciągu 4 godzin robiąc wylewki mixokretem. Piętro niestety za tydzień, ponieważ nie uprzątnęliśmy góry z desek i nie kupiliśmy styropianu, więc fachowcy stwierdzili że nie są od znoszenia desek i robią tylko dół 😉 Cóż, przyjadą za tydzień, kochają nas a my ich, więc ciężko się rozstać. Tak czy inaczej, wylewki są całkiem cacy, dziś zaczęliśmy podlewać dół według zaleceń naszych fachowców, a podłoga chłonie wodę strasznie 😉 Wzięliśmy z sobą teściową i naszego Fuksa, którego adoptowaliśmy z Azylu pod psim Aniołem. Fuks się trochę wybiegał, ale generalnie to leniwa bestia więc większość czasu wylegiwał się w najczystszych miejscach, pewnie po to aby skutecznie ubrudzić mi spodnie i tylne siedzenia w samochodzie 😀
Posprzątaliśmy górę, wrzuciliśmy tonę desek na strych, wynieśliśmy tonę gruzu po hydraulice i kurzu niewiadomego pochodzenia (?) Posłużyły nam skutecznie do podniesienia gruntu obok fundamentów. W wolnej chwili trzeba będzie podsypać podmurówki i zacząć w końcu coś siać.
Anyway, coraz bliżej końca.

WB-3394 wylewka gruba - parter
WB-3394 wylewka gruba – parter
WB-3394 wylewka gruba - parter pod schodami
WB-3394 wylewka gruba – parter pod schodami
WB-3394 wylewka gruba - parter sypialnia
WB-3394 wylewka gruba – parter sypialnia
Fuks
Fuks
Fuks ze schroniska
Fuks ze schroniska

Hydraulika część 2

Po wylewkach przyszedł czas na rozprowadzenie wody po mieszkaniu. Instalację robił nam pan Stanisław Kurowski z zespołem, co w sumie zajęło mu około 5 dni.
Urządzenie wzbiorcze znajduje się na strychu, jedna rozdzielnia pod schodami, druga przy wejściu do łazienki na piętrze. W sumie wyszło nam 10 punktów w których będą kaloryfery. Pan Stasiu wymienił nam też rurę odpływową z piętra, bo jak słusznie zauważył jest za wąska do pralki, prysznica i zlewu, przez co woda może wolno spływać. Dodatkowo wykorzystaliśmy dobry moment na doprowadzenie powietrza do kominka z zewnątrz i zamontowaliśmy rurę PCV.
Kolejny etap budowy mamy już za nami.

Hydraulika WB-3394 - Salon
Hydraulika WB-3394 – Salon
Hydraulika WB-3394 - Łazienka
Hydraulika WB-3394 – Łazienka
Hydraulika WB-3394 - Wiatrołap i korytarz
Hydraulika WB-3394 – Wiatrołap i korytarz
Hydraulika WB-3394 - Sypialnia
Hydraulika WB-3394 – Sypialnia
Hydraulika WB-3394 - Łazienka na piętrze
Hydraulika WB-3394 – Łazienka na piętrze
Hydraulika WB-3394 - Łazienka wewnątrz
Hydraulika WB-3394 – Łazienka wewnątrz
Hydraulika WB-3394 - Łazienka wewnątrz
Hydraulika WB-3394 – Łazienka wewnątrz

Wylewki i fundamenty pod garaż

W końcu po małych perturbacjach z ekipami udało się nam zebrać zespół i zrobić najważniejsze na chwilę obecną wylewki i fundamenty pod garaż. Wszystko oczywiście na ostatnią chwilę, ponieważ od 23 do 28 czerwca mieliśmy z Zuzą zaplanowany wjazd do Paryża. W trakcie samych prac budowlanych okazało się, że facet który doprowadzał nam wodę przerwał przewody w ziemi i nie można było korzystać z dużej betoniarki. Na szczęście mała betoniarka nie zawiodła i panowie w ciągu 3 dni ogarnęli temat wylewek i fundamentów. Poniżej efekty:

Fundamenty pod garaż WB-3394
Fundamenty pod garaż WB-3394
Fundamenty pod garaż WB-3394
Fundamenty pod garaż WB-3394
Fundamenty pod garaż WB-3394
Fundamenty pod garaż WB-3394
Fundamenty pod garaż WB-3394
Fundamenty pod garaż WB-3394
Wylewki WB-3394
Wylewki WB-3394
Wylewki WB-3394
Wylewki WB-3394
Wylewki WB-3394
Wylewki WB-3394
Wylewki WB-3394
Wylewki WB-3394
Wylewki WB-3394
Wylewki WB-3394
Wylewki WB-3394
Wylewki WB-3394

Jak widać popełniliśmy mały błąd, a mianowicie dołączyliśmy fundamenty do tych istniejących po bokach, przez co nie zamknęliśmy pełnego obwodu fundamentów. Ma to wpływ podczas osiadania garażu kiedy poziom garażu i domu będzie się zmieniać. Dom stał już przez zimę, natomiast garaż jest świeży, przez co mogą pojawić się pęknięcia kiedy poziomy nie będą równe. Bądźmy jednak dobrej myśli, najważniejsze już za nami.

Garaż i ganek

Zmiany WB-3394

Po długich rozważaniach zdecydowaliśmy się na dobudowanie garażu i ganku. Niestety w chwili kiedy zdecydowaliśmy się na garaż stwierdziliśmy, że możemy wykorzystać część garażu na zrobienie kotłowni i wstawienie tam pieca, więc sprawa się nieco skomplikowała. Po części rozwiązało to sprawę ogrzewania, które ograniczało się tylko do kominka z płaszczem wodnym na pellet i termy elektrycznej. Niestety nie mamy w okolicy gazu, ani ciepłej wody, więc o sprawy ogrzewania i ciepłej wody musimy zadbać sami, dlatego też kotłownia w garażu powinna rozwiązać część naszych problemów.

Prawo nakazuje oddzielenie kotłowni od garażu, więc konieczne będzie postawienie ścianki. Z moich wstępnych szkiców (patrz. foto wyżej) wynika, że pomieścimy tam również opał. Miejmy nadzieję że prawo nie będzie temu przeciwne i architekt nie popuka się w głowę. Musimy do tego doliczyć jeszcze jakieś okno, bramy garażowe i drzwi.

Ganek też nie jest wcale prostą sprawą jeśli weźmiemy pod uwagę otwieranie drzwi na zewnątrz i swobodne przechodzenie przez ganek. Wygląda na to, że 2 metry długości ganka to wcale nie tak dużo, jeśli drzwi zajmują 90 cm a chcemy swobodnie ściągnąć buty. Jeśli dorzucimy do tego jeszcze szafę i jakiś regalik na buty, wychodzi nam już 6m2. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze chodnik, ponieważ nasz ganek jest na spadku gruntu, oraz okno żeby ganek nie wyglądał jak bunkier.

Koszty, koszty, koszty …

Za to spójrzmy na pozytywy. W końcu będę mieć swoją narzędziownię 🙂

Okna i drzwi, czyli stan surowy zamknięty

W końcu.
Firma która deklaruje 28 dni roboczych na realizację zamówienia wyrobiła się dokładnie w 21 dni. Zamówiliśmy oczywiście najtańsze okna i drzwi, chociaż w sumie na takie nie wyglądają. W cenie był również montaż. Generalnie firma skasowała nas na blisko 8 tysięcy za 6 okien, 1 drzwi wejściowe i 1 balkonowe. Podobno to tanio, nie chcę wiedzieć ile będzie kosztował dach.

Drzwi balkonowe
Drzwi balkonowe
Drzwi wejściowe
Drzwi wejściowe

Jeszcze trochę i będzie wyglądać tak:

Perełka
Perełka

Mamy szambo :)

Szambo
Szambo

No i mamy już szambo. Co prawda jeszcze nie podłączyli nam wody, ale szambo jak widać już jest.
Zbiornik jest jednokomorowy, o pojemności 8 metrów sześciennych. Właz (betonowy krążek) wydaje się trochę za mały i niestabilny. Po zakryciu włazu, widać lekkie szczeliny otworu wlotowego, przez które co nieco już napadało do środka. Będzie trzeba pamiętać o zabezpieczeniu tego otworu.

Hydraulika gotowa !

Gdzie będzie mój tron
Gdzie będzie mój tron

Ostatnią rzeczą jaką zrobiliśmy w tym roku w naszym domku, jest hydraulika. W sumie wyszło 11 punktów. A teraz najciekawsze :

Ciasny, ale własny. Mały, niepozorny, jednak to właśnie tu będzie się znajdować mój nowy tron. To jest kibelek na miarę naszych możliwości. Czasami zastanawiam się, czy objętość tych rur, jest dla mnie wystarczająca ? Po głębszych przemyśleniach wydaje mi się, że stosowniejszy byłby rozmiar XXL … mówię oczywiście o WC, bo tu zawsze jest ryzyko, że coś nie przejdzie 😀

Prace związane z hydrauliką trwały w sumie około 5 dni. Nasi ludzie pozostawili co prawda po sobie trochę śmieci, kilka kilo gruzu przy wybijaniu otworów, kupę skrawków rur, ale jak to przyznało  już kilka osób … dają radę. Jesteśmy zadowoleni, nie mogę się doczekać pierwszego użycia klozetu. Należy bowiem pamietać, że prawo do pierwszego użycia ma zawsze gospodarz, na koniec mogę już tylko powiedzieć – Na waszym miejscu, nie wchodziłbym tam 🙂 –