Po wpadce z taniopal.pl rozpocząłem poszukwiania innego dystrybutora ekogroszku w okesie zimowym. Wszędzie piszą, że nie będzie suchego opału w zimie, bo po przepłukaniu towar idzie do worków itd. Akceptuję ten fakt, ale wilgotny opał, a breja w worku to dwie różne sprawy. Dlatego też, postanowiłem sprawdzić cieplozagrosze.pl Na efekty tej transakcji nie trzeba było długo czekać. Kurier przyjechał rozgarnięty, zadowolony i wiedział jak używać paleciaka. Towar 40 zł droższy niż w taniopal.pl, ale jakość i wilgotność na przyzwoitym poziomie. Towar był wilgotny, ale po otwarciu worków po 1 dniu w kotłowni właściwie był suchy. Do palety z ekogroszkiem dostałem również podpałkę. Małe a cieszy. Jedyne zastrzeżenia mam co do zgrzewania samych worków. Są bardzo słabo zgrzane, więc trochę groszku się rozsypało. Nad tym trzeba by popracować. Najważniejsze jest jednak to, że opał jest w stanie suchości, w którym można nim palić praktycznie po jednej dobie od dnia dostarczenia. Zanieczyszczenie w piecu jest szarym popiołem, a nie czarną czy brunatną sadzą, jak to w przypadku taniopal.pl Dodatkowo granulacja jest super! Jak do tej pory nie znalazłem w workach nic podejrzanego, a podajnik ani razu się nie zablokował.
A tu poglądowe fotki:
Aktualizacja: 19 luty. No i za wcześnie pochwaliłem cieplozagrosze.pl. Kolena partia która do mnie przyjechała, okazała się mokra. Nie byłaby taka, gdyby nie fakt, że granulacja była mniejsza niż zwykle, przez co wilgoci zostało więcej. Nie jest to co prawda błoto, ale wilgoć jest dość duża. Ocena automatycznie spada. Ocena ogólna: Może być !
Jako że w piecu zaczęliśmy już palić, przyszedł w końcu czas na przetestowanie nowego opału. I tu czekała nas niespodzianka. Postanowiłem zamówić towar od firmy, która wydawała się być ekspertem w sprawach ekogroszku. Wydawała się taką, ponieważ na swojej stronie ma mnóstwo informacji na jego temat. Jedną z najciekawszych jest fakt dotyczący mokrego opału i tego jak działa korodująco na piec w którym palimy. Wydawałoby się, że zamawianie od nich towaru jest jednoznaczne z tym, że opał przyjedzie suchy. Nic bardziej mylnego. Tani opał, to tanie błoto. Pstryknąłem kilka fotek opału, świeżo po wypakowaniu. Dla porównania takie samo błoto można kupić w marketach.
To jednak nie koniec niespodzianek. Musiałem oczywiście opał wysuszyć, więc kilka dni suszenia i można to badziewie wogóle wrzucić do zasobnika. Tylko czy na pewno ? Okazuje się bowiem, że granulacja deklarowana na opakowaniu powinna wynosić 5-25mm, a w praktyce jest to 20-80mm. Powodzenia życzę tym wszystkim, którzy mają podajniki ślimakowe. Zawleczki pozrywane na bank. U nas na szczęście podajnik tłokowy z szerszą szczeliną jakoś sobie radzi. Jednak też nie ze wszystkim. Tu znalezisko, które zablokowało mi tłok w piecu:
To zdjęcie zrobiłem już na podsuszonym opale, i widać wyraźnie wymieszanie węgla brunatnego z kamiennym. Gdzieś doszukałem się informacji, że to zwykły Czeski ekogroszek pomieszany z naszym. Brawo taniopal.pl.
A tu jeszcze inna ciekawostka, ale tym razem z droższego opału tej samej firmy:
Jeśli zgadujecie co to jest, to odpowiem … asfalt. Normalnie drogowy asfalt. Kpina. Coś takiego trafia się średnio co 20 worek. Jest to ostatnia partia ekogroszku zamówiona z tej firmy.
A teraz deser z kurierem 🙂 To nadaje się na nagrodę darwina. Nie wiem skąd ta firma zamawia kurierów, ale trafiliśmy na takiego tłumoka, jakiego jeszcze nie było. Najpierw tłumaczenie jak dojechać. Niby proste – skręci Pan za znakiem w lewo – dzwoni telefon – Skręciłem przed znakiem w lewo i jestem w jakiejś wytwórni pasz – – Gdzie Pan jest ?? – W wytwórni pasz … a Pan tu nie mieszka ?? – Nie nie mieszkam. Mówiłem Panu za znakiem w lewo – W lewo ? A to zmienia postać rzeczy – Drugi telefon: – To gdzie Pan jest, bo ja jestem już na miejscu – Mnie tam nie ma, przed domem jest żona dzieckiem, otworzy bramę – A czy ktoś tam będzie do pomocy ? – Nie, jest tam tylko żona z dzieckiem i raczej Panu nie pomoże – Kurier podjeżdza pod otwartą bramę, wychodzi z samochodu, widzi żonę z dzieckiem przed bramą – To Pani na mnie czeka ? – Nie tak sobie samochody oglądam 🙂 – kurier wsiada do samochodu 😀 – No co Pan robi ?! To tu. Myśli Pan że po co brama jest otwarta ? Kurier stoi i się patrzy. – No na co Pan czeka ? Niech Pan wjeżdza – – Ja tu samochodem nie wjadę, muszę zostawić towar pod bramą – – Oszalał Pan ? Jak to pod bramą ? A jak mąż wjedzie do domu ? – – Tu za wąsko, samochód mi nie wjedzie – – Panie, nie takimi samochodami tu wjeżdzali, jedzie pan do przodu, a potem tyłem wjeżdza, mogę Panu wjechać jak Pan chce – – Tyłem ? Nie ja tu tyłem nie wjadę, do dołu wpadnę – – Nie wpadnie Pan – – To ja przodem wjadę – No i zaczął próbować przodem, ale pojechał dalej. Wykręcił u sąsiada i zawraca. Jedzie znów do przodu i cofa tyłem 😉 Meczył, męczył i wjechał. Ech, kiedyś tu Facet wjechał jakimś 8 metrowym dostawczakiem, Kamazem, nie wiem czym jeszcze, a tu taka niespodzianka. No , ale jak już wjechał zaczęła się zabawa:
– Musi Pani załatwić kogoś do pomocy, bo ja sam nie dam rady – – Niby kogo do pomocy ? To Pan wiezie towar bez pomocnika ? – – Pani idzie do sąsiada da mu na piwo, żeby pomógł – – Chyba sobie Pan żarty robi ? –
Dzwonią do mnie. Ja krótko:
– Proszę Pana z czym jest problem ? – – Potrzebuję kogoś do pomocy, bo tu jest tona węgla, czy pan to rozmie, tona węgla ! – – Proszę Pana, to po co Pan taki towar rozwozi jak Pan nie może go zdjąć, ja mam w umowie że towar wyładowuje kurier – – Ze mną Pan umowy nie podpisywał – – A to mnie nie interesuje, ja kupuję towar, a kto go przywiezie i jak wypakuje to już nie moja sprawa – – To ja zaraz jadę w takim razie –
Na co żona odpowiada:
– To niech Pan jedzie, towar jeszcze nie zapłacony –
Pytam gościa wprost:
– To nie ma pan wózka jakiegoś do tego, jak Pan to przywiózł ? – – Ja wózek mam, ale go nie przeciągnę z węglem przez samochód – – Wie Pan co ? To nie po raz pierwszy ktoś tu parkuje i przenosi paletę na wózku i jakoś nigdy nie było problemu, jak Pan nie umie to Pan znosi pojedyńczo –
I w tym monencie Pan się chyba zastanowił i rozłączył. Okazało się potem, że chyba w końcu nauczył się używać paleciaka i stwierdził że jednak da się tonę węgla paleciakiem przesunąć bez problemu 😉 Wyładował, wziął kasę, do nie widzenia. Pamiętajcie, że tacy ludzie są na drogach, ja się boję.